DLACZEGO WYBACZANIE JEST TRUDNE? – O RADYKALNYM WYBACZANIU

 

Zazwyczaj, gdy jesteś wściekła lub wściekły i nie możesz komuś wybaczyć, to uczuciem pierwotnym, które kryje się pod tą wielką złością – jest wielki smutek.
Serce boli, gdy mocno liczyliśmy na coś, co nie zostało spełnione. Gdy ktoś obiecał nam coś i nie dotrzymał słowa. Gdy miał kochać tylko nas, a odszedł z kimś innym.
Gdy obdarzyliśmy zaufaniem, a ono zostało mocno nadużyte.
Gdy nasze nadzieje i plany z dnia na dzień rozsypały się, jak domek z kart – żyliśmy sobie wygodnie, aż tu pewnego dnia zostaliśmy zmuszeni do zmian, na które nie czuliśmy się gotowi. Albo – i to jest chyba najgorsze – gdy krzywda była wyrządzana latami, a nienawiść urosła do granic możliwości.
Czasami też nienawidzimy samych siebie i nie możemy wybaczyć sobie tego, że coś (strasznego) zrobiliśmy w przeszłości, albo że czegoś (istotnego) nie zrobiliśmy.
Każdy z nas nosi w sobie mniejsze lub większe krzywdy, o których bardzo chciałby zapomnieć, ale im bardziej próbuje, tym bardziej się nie udaje.

Bywa, że w głowie snujemy plan zemsty.
Wydatkujemy naszą energię nie tylko na przypominanie sobie owej dramatycznej dla nas sytuacji (przeszłość), ale również wizualizujemy, jak możemy temu komuś odpłacić, aby dobrze nas zapamiętał (przyszłość). I w teraźniejszości nas nie ma.

 
DLACZEGO (tradycyjne) WYBACZANIE JEST TRUDNE?

Kiedy jesteśmy na kogoś ogromnie wściekli i ułożyliśmy już sześć różnych scenariuszy zemsty, to na samą myśl o wybaczeniu tej osobie, aż nas skręca od środka.
Dzieje się tak dlatego, ponieważ my wiemy, że ta osoba zrobiła coś złego (zdradziła / okradła / wykorzystała / oszukała etc.), a wybaczenie kojarzy nam się z wypowiedzeniem mniej więcej takiej kwestii: „Faktycznie zrobiłeś mi krzywdę, ale oj tam oj tam – każdemu mogło się zdarzyć pójść do łóżka z moją najlepszą przyjaciółką, a potem okłamywać mnie przez 2 lata. Nie ma sprawy – zapomnijmy o tym.”

Wybaczenie wydaje się być połączeniem dwóch sprzeczności – potępieniem kogoś, a jednocześnie wykazaniem się brakiem potępiania.
Spróbuj usiąść na krześle i jednocześnie na nim nie siedzieć – wówczas zrozumiesz, dlaczego (tradycyjne) wybaczanie jest trudne, żeby nie powiedzieć – niewykonalne.

Jeżeli próbowałaś czy próbowałeś wybaczyć osobie, która bardzo cię zraniła, ale do dziś ci się to nie udało, teraz już wiesz dlaczego.
Nie ma w tym nic dziwnego – ale to nie z tobą jest problem, tylko z tym, że zabierałaś czy zabierałeś się za to od niewłaściwej strony.

Zanim przejdziemy do rozwiązania tej sytuacji, sprawdźmy co się dzieje, gdy chowamy w sobie urazę albo nienawiść, nie mówiąc już o tym, gdy uczucia te towarzyszą nam przez wiele lat.

 

 
CO SIĘ Z TOBĄ DZIEJE, GDY NIENAWIDZISZ?

 

1. RAK NIE BIERZE SIĘ ZNIKĄD
Utrzymywana latami nienawiść niczym kropla drążąca dziurę w skale – hoduje w ciele raka. Kiedy komuś przychodzi zmierzyć się z tą chorobą, pierwsze pytanie, na które powinien sobie odpowiedzieć, brzmi: komu nie wybaczyłem?

 

2. POZYCJA OFIARY I WIECZNY PECH
Wszechświat nie jest zbiorem przypadkowych sytuacji i działań – wszystko ma swój sens, cel i przyczynę. Są jasno określone zasady i jako ludzkość pomału zaczynamy te zasady poznawać. Jedna z nich brzmi prawie jak znana reklama chipsów 😉 – „Jest ofiara, jest kat„.
Oznacza to, że jeżeli czujesz się pokrzywdzony, to znaczy, że czujesz się ofiarą (osoby, sytuacji).
A jeżeli czujesz się ofiarą, to znaczy, że nosisz w sobie energię ofiary.
I przyciągasz tą energią.
BO CO W ŚRODKU, TO NA ZEWNĄTRZ (kolejna zasada).
Jeżeli jesteś ofiarą i emanujesz energią ofiary, to musisz przyciągać do siebie takie osoby i wydarzenia, które odbiją niczym lustro to, czym emanujesz.
Będziesz przyciągać osoby i sytuacje, które pokażą ci, że zaiste jesteś ofiarą.
A to wypadek rowerowy, a to zgubisz klucze od samochodu czy biura, a to ktoś cię znowu oszuka, albo… oparzysz się / przetniesz / oblejesz – przynajmniej 3 razy w tygodniu.
No i pech. Nikt tak dobrze nie przyciąga pecha, jak ofiara.

Polecam artykuł „Dlaczego ofiara potrzebuje kata„.

 

3. BRAK ENERGII DO ŻYCIA, KTÓRE JEST DALEKIE OD TEGO, JAK MIAŁO WYGLĄDAĆ

Tak, jak wspominałam wcześniej – jeżeli żyjesz głównie w przeszłości oraz w przyszłości, to znaczy, że nie ma cię w teraźniejszości.
A jeśli nie ma cię „tu i teraz” to znaczy, że nie tworzysz swojego aktualnego życia.
Każdy z nas ma określoną ilość energii każdego dnia.
Jeżeli większość marnujesz na rozdrapywanie ran i planowanie zemsty, niewiele ci zostaje na zastanowienie się nad sobą i swoim życiem. Nad kolejnym krokiem.
Na zmianę kierunku. I na doprowadzanie spraw do końca.
Co ciekawe – nawet wtedy, gdy nie myślisz o tym w danym momencie – ale czujesz się OGÓLNIE pokrzywdzony – energia ucieka z ciebie i po prostu jej nie masz.

 

Nim przejdziemy do kolejnego i kluczowego punktu, warto odpowiedzieć sobie na pytanie: Jeżeli brak wybaczenia i nienawiść powodują, że zaczynasz chorować, przyciągasz pecha i nie dajesz rady ze swoim życiem, to komu robisz krzywdę swoją nienawiścią – osobie, która cię skrzywdziła, czy sobie…?

 

 
CO ZROBIĆ, ABY WYBACZANIE BYŁO ŁATWE?

Jak już zauważyliśmy na początku – (tradycyjne) wybaczanie jest trudne, ponieważ wymaga od nas wykonania dwóch sprzecznych rzeczy jednocześnie.


Żeby wybaczanie było proste, należy zrobić tylko jedną z nich.
Z odpowiedzią na pytanie, jak tego dokonać przychodzi Colin Tipping, autor fenomenalnej książki z koszmarną okładką „RADYKALNE WYBACZANIE”.
Poza moją własną książką 😉 jest to pozycja absolutnie obowiązkowa, jeśli chce się zrozumieć podstawy rozwoju duchowego oraz poznać fundamentalne zasady, na jakich zbudowany jest nasz świat. „Radykalne Wybaczanie” polecam średnio w co piątym artykule i będę robić to nadal.

O co tyle szumu?

Możemy zrobić tylko jedną rzecz z dwóch – możemy tylko wybaczyć.
Bez potępienia.
Nie można wierzyć, że ktoś zrobił coś złego i jednocześnie wierzyć, że nie zrobił.
Trzeba przyjąć, że to co widzimy nie jest całą prawdą.
To czego doświadczamy, jest jedynie wąską perspektywą.

Co, jeśli okazałoby się, że osoba, która nas tak bardzo skrzywdziła, zrobiła to… bo sami ją o to prosiliśmy? I była to nasza decyzja!
Co, jeśli okazałoby się, że ta straszna sytuacja, która nas spotkała była konieczna do tego, abyśmy osiągnęli to, do czego dążymy?
Co, jeśli okazałoby się, że słowa, które tak zabolały, były niezbędne do tego, aby uświadomić nam coś o sobie samych, czego przez lata nie dopuszczaliśmy do siebie?
I w końcu co, jeśli okazałoby się, że ci wszyscy oprawcy, których tak nienawidzimy są jedynie aktorami, grającymi role, które to my im wyznaczyliśmy?

Rozumiejąc na głębokim poziomie wszystkie powyższe punkty, przechodząc przez pewien proces, dokonuje się transformacja.
Jest ona realna.
To znaczy, że w momencie PRZEKSZTAŁCENIA ENERGII NIENAWIŚCI W ENERGIĘ MIŁOŚCI (WYBACZENIE), następuje zmiana na poziomie energii i jest to zmiana widoczna gołym okiem: choroba cofa się / oprawca znika / sytuacja ulega bardzo szybkiej poprawie.

I to jest właśnie dowód na to, że Radykalne Wybaczanie działa.
To jest dowód na to, że wszystko jest energią.
Aż wreszcie mamy dowód na to, że najwyższą możliwą energią jest miłość i to ona dokonuje cudów, które możemy zobaczyć gołym okiem.

Polecam artykuł „Trzy Kody dostępu do zmiany rzeczywistości”

Aby móc dokonać prawdziwej rewolucji w życiu i faktycznie wykorzystać możliwości jakie daje Radykalne Wybaczanie, należy zapoznać się z tą właśnie lekturą i metodą.
Nie ma drogi na skróty. W książce zawarte są narzędzia, po użyciu których możliwa jest ogromna zmiana w świadomości i uwolnienie, które przyniesie nie tylko ulgę, ale również rozwiązanie wielu problemów, jakie towarzyszą ci w życiu.

 

Wybaczasz DLA SIEBIE, z miłości do siebie. Uświadom sobie, że odczuwana przez ciebie nienawiść niszczy tylko i wyłącznie ciebie.

Czy naprawdę chcesz sobie na to dłużej pozwalać?