UZALEŻNIENIE EMOCJONALNE – SKĄD SIĘ WZIĘŁO I JAK Z TEGO WYJŚĆ?

 

Spróbuj powiedzieć osobie palącej papierosy, że jest uzależniona i powinna je rzucić. Spróbuj powiedzieć alkoholikowi, że jest alkoholikiem i powinien udać się na leczenie.
Narkoman zareaguje podobnie – to znaczy, każda z tych osób najprawdopodobniej poczuje się zaatakowana i w większości przypadków zacznie zaprzeczać lub ewentualnie odwoła się do stwierdzenia “To nie twoja sprawa”.
Jak zatem zareaguje osoba, której powie się, że to, co łączy ją z partnerem, to jedynie uzależnienie emocjonalne, a nie miłość?
Sprawdźmy.

Kultura masowa uczy nas poprzez filmy, teksty piosenek, a nawet bajki, że miłość jest wtedy, kiedy całkowicie poświęcimy się dla tej drugiej osoby, a całe nasze szczęście jest zależne od tego czy mamy partnera czy nie. Wszystkie księżniczki z bajek Disneya zupełnie średnio radziły sobie w życiu do czasu, aż nie poznały księcia z bajki – wtedy stawały się najszczęśliwe na świecie, ich życie wreszcie miało sens i mogły żyć “długio i szczęśliwie”. Kiedy jesteśmy dziećmi i oglądamy takie – przepraszam za szczerość – pierdoły, to później w dorosłym życiu, niestety podświadomie dalej w nie wierzymy. Warto przypomnieć sobie temat PROGRAMÓW, bo to jeden z nich.

Poniżej nieco humorystycznie na temat tychże bajek 😉

Artykuł ten kieruję głównie do kobiet, ponieważ (według badań) w 90 – 95% to właśnie ich dotyczy temat uzależnienia emocjonalnego, chociaż jak widać – nie zawsze.
Opis tego “zjawiska” będzie miał wymiar psychologiczny, a metody radzenia sobie z nim – duchowy.
Jaka jest różnica między rozwojem osobistym (psychologia), a duchowym (energia), przeczytasz TUTAJ.

Czy czujesz się niepełna, kiedy nie masz partnera?
Czy udajesz “szczęśliwą silngielkę”, ale tak naprawdę w głębi duszy marzysz o tym, by w końcu zakochać się ze wzajemnością?
Czy kiedy masz już partnera, jest on dla ciebie “całym światem”?
Czy czujesz się nieszczęśliwa w swoim obecnym związku, ale jednocześnie nie potrafisz z niego zrezygnować?
Czy ewentualne odejście partnera napawa cię prawdziwym przerażeniem?
Czy wychowałaś się w rodzinie w której był obecny alkohol, lub w której oboje lub jedno z rodziców było emocjonalnie niedostępne?

Jeżeli odpowiedziałaś pozytywnie na wiekszość tych pytań, to najprawdopodobniej problem uzależnienia emocjonalnego dotyczy własnie ciebie i twoich związków.

Zdrową miłość można porównać do trzech wysp – twoja, partnera i wasza wspólna. Każda z nich jest RÓWNIE ważna i każdej należy poświęcić jednakową ilość czasu.
Kiedy ten układ zostaje zaburzony, zaczynają się problemy.

Uzależnienie emocjonale to bycie całkowicie lub przynajmniej w znacznym stopniu zależnym od partnera. Kiedy wchodzisz w związek i zatracasz się w nim.
Kiedy partner jest dla ciebie wszystkim, a twój świat, kręci się wokół niego. Kiedy robisz coś tylko po to, by zadowolić partnera, albo po to, by go nie rozgniewać. Kiedy stawiasz jego potrzeby, ponad własne. Kiedy odsuwasz się od swoich znajomych i przestajesz interesować się tym, co wcześniej sprawiało ci radość. Kiedy twoja osobowość dostosowuje się do osobowości partnera (przykłady: 1) normalnie nie przeklinasz, ale twój nowy partner tak – zaczynasz więc mówic tym samym językiem 2) palisz papierosy, ale twój nowy partner nie i nie podoba mu się, że ty palisz – rzucasz palenie nie dlatego, że jest to dla ciebie niezdrowe, tylko z chęci (przymusu) zadowolenia swojego partnera 3) nigdy nie interesował cię żużel, ale twój partner jest jego wielkim fanem, zatem i ty “nagle” poświęcasz temu bardzo dużo czasu (jeżeli następny partner będzie lubił piłkę nożną – porzucisz żużel na rzecz piłki nożnej itd.) )

Obsesyjnie myślisz o partnerze i tym, co jemu by się spodobało i co on, by pomyślał na dany temat. Postrzegasz siebie przez pryzmat tego, jak postrzega ciebie partner.
Twoje poczucie własnej wartości zależy od partnera – jeżeli cię “kocha” i mówi, że jesteś cudowna, to tak własnie jest – wierzysz w to, ale jeżeli odejdzie lub powie ci, że jesteś beznadziejna – to twoje poczucie własnej wartości właśnie umarło, a ty czujesz się kompletnym zerem.
Postrzegasz siebie i partnera w kontekście “jedności” – wydaje ci się to romantyczne, zamiast niezdrowe. Jest to rodzaj chorej symbiozy, nie miłości.

 

Wysoki i najgroźniejszy poziom uzależnienia emocjonalnego osiąga się mając sprzeczne uczucia, które mówią, że absolutnie nie możesz żyć bez swojego partnera, ale także zaczynasz dostrzegać, że nie możesz żyć również z nim.


Niedawno w Polsce, ale też na świecie (Cannes), furorę zrobił film polskiego reżysera Pawła Pawlikowskiego – “Zimna Wojna”, który opowiada o… chorym uzależnieniu emocjonalnym. To nie jest film o miłości. To jest film o uzależnieniu emocjonalnym, które kończy się tragicznie.
Innym filmem, który doskonale pokazuje takie uzależnienie jest również polska produkcja “Big Love” z 2012. Poniżej teledysk z tego filmu, w którym tekst piosenki idealnie prezentuje problem.

“I widzisz sam – gdy ciebie mam
To siebie tak mi jakoś brak”

“Przeklinam się i kocham cię”

W samo sedno. Całkowite zatracenie siebie z powodu partnera.
Finał oczywiście tragiczny, film ciężki.

Tutaj powiem coś oczywistego, ale nie każda kobieta zdaje sobie z tego sprawę.
To co nie jest miłością, a jest uzależnieniem emocjonalnym NIGDY nie może skończyć się dobrze.
Zakończenie może być: złe, fatalne lub tragiczne, ale nigdy pozytywne.
Wszelka nadzieja na pozytywne zakończenie (lub na to, że partner się zmieni) jest jedynie iluzją, bo uzależnienie emocjonalne w dużej mierze opiera się właśnie na życiu w takiej iluzji. Że kobieta partnera zmieni albo uratuje. Że on się poprawi. Że wszystko będzie dobrze.
Nie będzie.

Tutaj jest wymagana praca nad sobą.
Nigdy nie zmieniamy kogoś, zawsze zmieniamy siebie.

Najpierw należy odpowiedzieć sobie na pytanie – skąd to się w ogóle wzięło?
Uzależnienie od miłości powstaje najczęściej na skutek środowiska w jakim wychowuje się dziecko. Jeżeli dom był dysfunkcyjny, czyli taki w którym przynajmniej jedno z rodziców (najczęściej ojciec) nadużywał alkoholu, lub w którym przynajmniej jedno z rodziców (przez alkohol lub niezależnie od alkoholu) było niedostępne emocjonalnie, to w dziecku rodzi się specyficzna pustka. Jako, że nie otrzymało ono bezwarunkowej miłości i akceptacji jakich potrzebowało, uczy się, że na miłość trzeba sobie zasłużyć. Zaczyna się więc poświęcać i stara się. Stara się jako dziecko, a potem stara się jako osoba dorosła. Staje na rzęsach, by tylko zasłużyć na miłość, by ktoś ją pokochał, poświęcił jej uwagę, rozwiązał wszystkie problemy… by wypełnił tę okropną pustkę… By świat znów stał się kolorowy, a ona potrzebna.

U takiej kobiety występuje silna potrzeba posiadania kogoś, kogo można kochać.

"Kobiety kochające za bardzo, często wybierają sobie na partnerów osoby niedostępne emocjonalnie lub takich mężczyzn, którzy w ich ocenie potrzebują opieki: życiowych nieudaczników lub mężczyzn z nałogiem."

Będą czuły się wtedy potrzebne i będą mogły się taką osobą “zająć”.
Będą mogły jej “pomóc”. I będą wierzyły, że mogą taką osobę zmienić i “naprawić”.
Będą poświęcać siebie, swój czas, zdrowie i energię, by ratować kogoś, kogo nie da się uratować. 

Kiedy wystąpi możliwość, że partner osoby, która jest od niego uzależniona, odejdzie – zrobi ona wszystko, by go zatrzymać.
Nieważne, że jest nieszczęśliwa w tym związku. Ważne, że ta osoba nie może odejść, bo to ją zabije.
Niestety często jest to uczucie porównywalne ze właśnie ze śmiercią.

Odejście partnera można także porównać do odebrania heroiny narkomanowi.
Nastąpi detoks i nie każdy ten detoks zniesie.
W takim momencie odczuwalny jest silny ból psychiczny, depresja, brak sił, brak poczucia sensu w życiu, załamanie, i przede wszystkim wraca to, czego tak bardzo ta osoba się boi: PUSTKA. Tej pustki nie da się wytrzymać.

Wtedy do akcji wkracza podświadomość.
Podświadomość (która dąży do przyjemności i uniknęcia cierpienia) za wszelką cenę będzie starała się doprowadzić do zakończenia tego cierpienia.
W tym celu zrobi jedną z dwóch rzeczy:

1) Zrobi wszystko co będzie trzeba, aby partnera odzyskać. Nieważne, że będzie to niezgodne z przekonaniami danej osoby – ważne, żeby wrócił. Żeby był kontakt. Żeby dostarczyć sobie ponownie narkotyk, chociaż małą dawkę.

2) Jeżeli nie ma możliwości odzyskania partnera – natychmiast poszuka okazji do zastąpienia go innym. To mniej więcej tak, jakby heroinę zastąpić kokainą. Ważne, że będzie ulga.

“Twój partner nie jest dla ciebie niczym innym jak „narkotykiem”, bez którego nie potrafisz żyć i łapczywie prosisz się o swoją codzienną dawkę. Kiedy jej brakuje, nie jesteś w stanie przetrwać detoksu.”

 

To jest moment, kiedy należy przyjrzeć się tej pustce.
I należy ją wypełnić.
Czym? Oczywiście miłością.
Miłością do siebie samej. Akceptacją. Uwagą. Troską. Życzliwością. Wybaczeniem.
Pustka powstała dlatego, ponieważ kiedy byłaś mała, nie dano ci tyle miłości ile potrzebowałaś, a twoje poczucie własnej wartości było uzależnione od innej osoby (najczęściej rodzica).
Od jego reakcji na ciebie.

Musisz to odwrócić.

Musisz wiedzieć kim jesteś i musisz zbudować w sobie silne poczucie tożsamości.
Jeżeli nie wiesz jak to zrobić, zajrzyj na stronę z moim Kursem, który pomoże Ci nawiązać kontakt z samą sobą i przede wszystkim – prawdziwie pokochać siebie.
Rozmawiaj ze sobą i stań się swoją najlepszą przyjaciółką.
Pamiętaj, że z pustego i Salomon nie naleje – nie możesz kogoś prawdziwie pokochać, jeśli sama nie masz w sobie miłości.
To ty musisz dać sobie to, czego nie dano ci kiedy byłaś dzieckiem.
Nikt nie wypełni twojej pustki – możesz to zrobić tylko ty.

Dobra wiadomość jest taka, że jest to naprawdę do zrobienia!
Masz w sobie wszystko co jest ci potrzebne – po prostu musisz użyć pewnych narzędzi, by to wydobyć.
Ale ty już to masz. Więc nie szukaj na zewnątrz, tylko w sobie.

 
JAK WYZDROWIEĆ?

Jeżeli czujesz, że opisany problem dotyczy właśnie ciebie, poniżej wymieniam kilka metod, które mogą ci pomóc.
Wierzę, że jeżeli naprawdę chcesz sobie pomóc – to znajdziesz wszystkie potrzebne informacje na dany temat.
Uzdrawianie kogoś na siłę nigdy nie ma sensu. To musi być twoja decyzja i motywacja, dlatego nie wątpię, że jeżeli zechcesz sobie pomóc – po prostu na coś się zdecydujesz, a potem zaczniesz działać. Już bez wymówek.

Pamiętaj, że kiedy skończysz jeden toksyczny związek, kolejny będzie prawdopodobnie  bliźniaczo podobny. Jak długo nie załatwisz tej sprawy SAMA ZE SOBĄ, tak długo, sytuacja będzie się powtarzać.

 

Oto metody, z jakich możesz skorzystać: 

Psychoterapia (znowu wracamy do różnicy między rozwojem osobistym, a duchowym). Czy można skorzystać z psychoterapii, żeby sobie pomóc? JASNE, ŻE TAK! Tyle tylko, że terapia zajmie około 2-3 lat. Jeżeli masz tyle czasu, pieniędzy i motywacji – to czemu nie.

Kody Uzdrawiania (A.Loyd – polecam książkę “Kody Uzdrawiania” – świadoma praca i leczenie za pomocą energii)

EFT – Technika Emocjonalnej Wolności

Kurs ONLINE dla Kobiet  “Twoja Transformacja w Kobietę Sukcesu!” przyda ci się, jeśli nie wiesz jak dotrzeć do siebie, jak rozmawiać ze sobą i jak stać się dla siebie dobra – czyli jak pokochać siebie

programowanie umysłu (afirmacje, metoda Silvy)

– dwupunkt

 

Odsyłam także do bardzo dobrej książki na ten temat – Pia Mellody – “Toksyczne Związki” – tutaj oczywiście mamy do czynienia głównie z psychologią, ale jeśli ktoś chce poznać sam mechanizm (ponieważ podkreślę raz jeszcze – jest to czysty mechanizm / program – nie miłość) to w tej książce znajdzie mnóstwo informacji.

Poniżej film, który nagrała Beata Pawlikowska – w dużej mierze opowiada właśnie o tym, czym jest uzależnienie emocjonalne.

 

 

Dodatkowe informacje, konkretne techniki jak tworzyć satysfakcjonujące związki oraz jak przyciągnąć do swojego życia idealnego partnera, znajdziesz także w moim najnowszym Kursie - PRZYCIĄGNIJ SWOJĄ BRATNIĄ DUSZĘ, do którego link znajdziesz poniżej !