Po co w ogóle radzić sobie z emocjami? Dlaczego nie mogą one sobie po prostu żyć własnym życiem i komu jest potrzebna taka wiedza?
Podam pewien przykład związany w numerologią – bo w ten sposób wyjaśnię dwie sprawy jednocześnie. 🙂
Przy liczbach karmicznych (które można zauważyć w Portrecie Numerologicznym i dzięki temu poznać towarzyszące nam lekcje duchowe), przy karmicznej 16 (odpowiedzialnej za trudne doświadczenia w sferze uczuć, miłości i relacji partnerskich) podkreślam takie zdanie „(należy) PRZEPRACOWAĆ WŁASNE EMOCJE”.
Co to właściwie znaczy?
Jeżeli w Portrecie pojawia się karmiczna 16, a nasze życie miłosne nie jest usłane różami (rozwody, samotność, związki na odległość, niedostępni partnerzy), to źródła tych problemów trzeba poszukać w dzieciństwie. Wtedy to nabyliśmy wzorce (programy) i przekonania na temat siebie, miłości oraz tak naprawdę osób, w których będziemy się zakochiwać już jako dorośli. Te programy powstały na bazie EMOCJI, jakie zostały nam dostarczone w tamtym czasie.
Zazwyczaj trudnych emocji. Mogło to być rozstanie rodziców, notoryczne awantury w domu rodzinnym, choroba alkoholowa, czy dysfunkcje innego rodzaju.
Trudne emocje, powodujące późniejsze problemy w dorosłym życiu, pojawiają się również w zdrowych rodzinach – dla przykładu śmierć jednego z rodziców, nadopiekuńczość matki, czy ojciec, który przez całe życie pracował za granicą (a więc był niedostępny) – to też spowoduje emocje, które później będą miały istotny wpływ na nasze związki.
I co dzieje się dalej?
Jako dzieci, gdy spotykają nas te trudne i niezrozumiałe dla nas wydarzenia, powodujące bolesne emocje – nie jesteśmy w stanie sobie z nimi poradzić w sposób świadomy, zatem automatycznie zostają one zepchnięte do podświadomości. I tam już żyją własnym życiem. I – jak się okazuje – do dziś wpływają na nasze doświadczenie. Często niestety mocno destruktywnie, a my, póki sobie tych mechanizmów nie uświadomimy, będziemy – można powiedzieć – swoimi własnymi ofiarami.
Dlatego właśnie trudne emocje (szczególnie te z czasu dzieciństwa) trzeba przepracować. I na tym przykładzie widzimy, że nie można zostawić bolesnych emocji samych sobie, bo nie będzie to dla nas korzystne.
Inny ciekawy przykład.
Większość uzależnień, jeśli nie wszystkie, swoje źródło mają właśnie w nieprzepracowanych trudnych emocjach. Człowiek nie jest w stanie sobie poradzić z tym co go spotyka (zazwyczaj z jakimś bólem, ale może być to też lęk) i sięga po substancję, która mu te emocje wyciszy. I po wypiciu odpowiedniej ilości alkoholu czy też sięgnięciu po jakiś narkotyk, ból staje się mniej dokuczliwy. I taka osoba jest w stanie przeżyć „jakoś” dzień.
Dlatego na grupach AA tak ważne jest prowadzenie dzienniczków uczuć. Każdego dnia zapisuje się w zeszycie przebieg sytuacji, która wywołała konkretne uczucie i opis tego, jak to uczucie wyglądało, czym się objawiało i co spowodowało.
W ten sposób człowiek krok po kroku zaczyna wchodzić w kontakt ze swoimi emocjami. Zaczyna wchodzić w kontakt ze sobą – czego wcześniej bardzo unikał (bo bał się tego). I ten kontakt oraz analiza uczuć stopniowo pozwala poradzić sobie z nałogiem.
Bo gdy emocje doszły w końcu do głosu i zostały wysłuchane i zauważone – nie ma już potrzeby ich wyciszać poprzez alkohol czy inne używki.
Co dzieje się z trudnymi emocjami, które przeżywamy teraz, w dorosłym życiu?
Jeżeli silnie przeżyjemy trudną rozmowę z partnerem, szefem lub własnym dzieckiem – zdenerwujemy się lub wręcz rozwścieczymy, bez rozpoznania, że pod tym gniewem tak naprawdę jest smutek, bez rozpoznania, że smutek wziął się dlatego, bo ta sytuacja przypomniała nam inną sprzed 10 lat – emocja ta będzie aktywować się za każdym razem, gdy ktoś przypomni nam tamto konkretne wydarzenie. Do tego, może to spowodować, że wybuchniemy agresją – na tę właśnie osobę, lub (jeśli był to np. szef i powstrzymaliśmy wybuch) – „oberwie się” naszym najbliższym zaraz po powrocie do domu.
Gdyby emocja była zauważona i rozłożona na czynniki pierwsze – jej działanie straciłoby na sile i następnym razem nie zareagowalibyśmy tak gwałtownie.
CZYM JEST EMOCJA?
Emocja jest połączeniem myśli i reakcją ciała.
Pojawia się w nas jakaś myśl, która wywołuje określoną reakcję w ciele (np. szybsze bicie serca, napięcie, pot).
Przykłady emocji: radość, duma, zaufanie, smutek, wstyd, strach, złość, zażenowanie.
Nie trzeba, a nawet nie należy identyfikować się z emocjami. Dlatego nie warto mówić JESTEM WŚCIEKŁY, tylko raczej „Czuję wściekłość”.
Gdy mówimy „jestem” automatycznie utożsamiamy się z tą emocją – tutaj akurat z wściekłością i będzie trudniej nam z tego uczucia wyjść.
Kolejnym częstym błędem jest przerzucanie odpowiedzialności za to co czujemy na innych.
Zapominamy o jakże ważnym FAKCIE – nikt poza nami nie odpowiada za to co czujemy. Jeśli poczułeś się zraniony, to dlatego, że ta konkretna sytuacja wywołała W TOBIE określone emocje, poruszyła TWOJE nieuzdrowione obszary, wymagające być może obserwacji. Ta sama sytuacja kogoś innego mogłaby w ogóle nie dotknąć. Jeżeli coś Cię zraniło, to znaczy, że na głębszym poziomie to CIEBIE DOTYCZY.
Wtedy warto skupić się na swoich odczuciach i zastanowić DLACZEGO tak to na mnie wpłynęło – zamiast obwiniać innych.
Inna ważna kwestia. Gdy ktoś mówi Tobie, że coś czuje, nie możesz tego negować w żaden sposób. Uczucia są faktem. Ktoś coś czuje i to jest jego – nie można temu zaprzeczać. Dobrym przykładem będzie małe dziecko, które powie, że boi się potwora spod łóżka. Nie można na to odpowiedzieć „E tam, potwory nie istnieją, twój strach jest nieuzasadniony”. Nieprawda. Dziecko boi się naprawdę, a jego strach jest zupełnie prawdziwy. Taki sam, jakiego Ty byś doświadczył spotykając na swojej drodze przestępcę. Emocja dziecka (strach) jest faktem i nie wolno tego negować.
Można np. powiedzieć „Rozumiem, że się boisz. Jestem przy tobie i pokażę ci dlaczego te potwory nie są wcale groźne”. W ten sposób dziecko otrzymuje potwierdzenie, że ma prawo do swoim uczuć, są one zauważone. Otrzymuje także poczucie bezpieczeństwa oraz rozwiązanie swojego problemu.
Jak widzimy, kontrola emocji, samoświadomość oraz rozumienie SKĄD W OGÓLE WYNIKAJĄ NASZE EMOCJE – to wiedza szalenie ważna, która realnie wpływa na to jak wygląda obecnie nasze życie. Jeśli do tego przypomnimy sobie, że prawo przyciągania działa głównie w oparciu o emocje… to już tylko strach się bać cokolwiek czuć! 😉 😉 😉
JAKIE SĄ ZATEM SPOSOBY RADZENIA SOBIE Z TRUDNYMI EMOCJAMI?
1. Rozpisywać emocje
Jest to bardzo skuteczna metoda. Wymaga samozaparcia i nie każdy lubi pisać, ale na pewno warto.
Dla przykładu – Twój chłopak wysłał Ci wiadomość, że odwołuje wasze spotkanie. Czujesz narastającą wściekłość i już bierzesz do ręki telefon, aby napisać mu co o nim myślisz (nie tylko o odwołaniu spotkania, ale też przy okazji o wszystkich innych jego wadach, które masz w małym palcu).
Zamiast to robić, weź do ręki zeszyt i po prostu pisz. Wszystko co czujesz.
Najpierw opisz jak bardzo jesteś wściekła, później mu nawyrzucaj, poczuj te emocje. Napisz dlaczego jesteś zła i jak się dokładnie poczułaś. Prawdopodobnie po jakimś czasie zaczniesz płakać, bo złość przejdzie w smutek. Pierwotną emocją był smutek. Zranienie. Napisz dlaczego jest Ci przykro. Z czym to uczucie Ci się skojarzyło. Pisz tak długo, aż będziesz odczuwać emocje – obojętnie jakie. Pozwól sobie na autentyczność i całkowitą szczerość. Możesz zapisać stronę, dwie lub pięć.
Kiedy skończysz, powinnaś poczuć się lepiej.
Tak zapisane strony najlepiej później spalić.
Dzięki tej metodzie poczujesz się lepiej, poznasz źródło swojego problemu i bardzo możliwe, że uwolnisz w ten sposób stary, niechciany program, który wywoływał tego typu zachowania partnera lub w ogóle przyciąganie do Ciebie tego typu osoby.
Rób tak z każdą silną emocją.
2. Zmień pozycję ciała – wyjdź na spacer.
Kiedy coś Cię mocno zezłościło lub zasmuciło (wywołało wstyd itp.) – natychmiast zmień miejsce. Wstań, wyjdź z pomieszczenia. Pójdź na spacer, odetchnij, ochłoń. Takie działanie pozwoli wyciszyć gwałtowne emocje i po chwili będziesz w stanie podejść do tematu z innym nastawieniem. Rozwiązaniem, które podyktuje rozum, a nie silne emocje.
3. Techniki oddechowe
Uspokój oddech. Tutaj ponownie polecam stan KOHERENCJI SERCA – wprowadzenie siebie w rytm spokojnych oddechów, sprawi, że serce automatycznie zacznie bić wolniej, a mózg odczyta komunikat – ok, jestem spokojny. Ciało się zrelaksuje, a tym samym odzyskamy kontrolę nad sobą. Oddychać w ten sposób należy tak długo, aż poczujemy się lepiej – zazwyczaj wystarczy już kilka minut.
4. Wizualizacja
Istnieje ciekawa wizualizacja, polegająca na tym, aby najpierw określić miejsce, gdzie pojawiała się nieprzyjemna emocja – czy jest to gardło, żołądek, serce, czy może głowa.
Następnie wyobrażamy sobie, że to uczucie jest kulą. I dalej – wyobrażamy sobie, jak zabieramy stamtąd tę kulę i wyrzucamy daleko – a ona lecąc rozpada się na milion kawałków i znika. Nieprzyjemne uczucie powinno zniknąć w trakcie tej wizualizacji.
5. AKCEPTACJA
W momencie, kiedy doświadczasz trudnej dla Ciebie emocji, jaką jest lęk lub nawet napad lękowy – nie wzbraniaj się przed tym uczuciem. Zauważ je. Pozwól mu w Tobie być. To uczucie próbuje Ci coś pokazać, powiedzieć na Twój temat. Poczuj wdzięczność, za to, że jest. Pobądź z nim, poobserwuj. Następnie podziękuj mu i powiedź, że teraz może spokojnie odejść. Sama akceptacja lęku (czyli nie stawiamy oporu, nie myślimy tylko o tym, by to uczucie sobie poszło) – ten lęk eliminuje. Dlaczego? Akceptacja jest częścią składową MIŁOŚCI (jako energii). LĘK istnieje po przeciwnej stronie miłości. Tam gdzie jest miłość, nie może być lęku – zatem jeśli damy lękowi choć trochę miłości… on musi zniknąć.
Co ciekawe, obecne zmiany na Ziemi związane są między innymi z wejściem planety Ziemia w kobiecą energię. Co za tym idzie, będą towarzyszyły nam emocje, przeczucia oraz intuicja. Wszystko to, za co odpowiada prawa półkula.
Jak zatem widać nie jest naszym celem pozbywanie się czy wypieranie emocji – wręcz przeciwnie.
Trzeba nauczyć się je rozpoznawać, akceptować i rozumieć.
Zarządzać nimi.
Kto to potrafi odznacza się wysoką inteligencją emocjonalną, która jest znacznie bardziej ceniona i przydatna w życiu, niż ta racjonalna.