W życiu bywa tak, że czasami coś się kończy.
Związek, praca, jakiś etap w życiu. Czasami to my jesteśmy sprawcą owego zakończenia, a czasami jesteśmy przez nie zaskakiwani. Teoretycznie ta pierwsza opcja wydaje się lepsza, ale tak naprawdę w obu przypadkach musimy zrobić to samo: zacząć od nowa.
W dzisiejszym wpisie chciałabym się podzielić z Wami swoimi przemyśleniami odnośnie takiego właśnie „zwrotu akcji” w życiu.
1. COŚ SIĘ KOŃCZY, BY COŚ INNEGO MOGŁO SIĘ ZACZĄĆ
Choć często jest nam trudno w to uwierzyć, zwłaszcza gdy jesteśmy na początku naszej nowej drogi i dominującymi uczuciami są żal i złość (spokojnie, to minie) – warto pamiętać wtedy o tym, że „Kiedy Bóg zamyka drzwi, to otwiera okno„.
Nic nie dzieje się przypadkowo – wszystko dzieje się po coś. I nie po to, abyśmy bardziej cierpieli, tylko po to, byśmy mogli się bardziej rozwinąć. Osiągnąć więcej, zrozumieć więcej, stać się kimś lepszym.
Dlatego niezależnie od tego jaki etap w Twoim życiu dobiegł końca – wyciągnij z tego wnioski i pamiętaj, że sytuacja ta mój swój większy sens, nawet jeśli w tej chwili go nie widzisz. Może masz otrzymać lepszą pracę, może masz spotkać wyjątkową osobę, której istnienia nawet nie podejrzewasz, a może dokonasz czegoś naprawdę niezwykłego i aby to zrobić, potrzebujesz się skoncentrować tylko na tym (stąd np. samotność).
Zazwyczaj możemy przyznać to dopiero po fakcie i z perspektywy czasu – jednak skoro dzieje się tak praktycznie zawsze, to warto mieć w sobie tę wiarę już na początku drogi – otwórz się na nowe i przyjmij to.
2. POZWÓL SOBIE NA „ZŁE” EMOCJE
Kiedy doświadczamy zmian, zwłaszcza tych, o które mogłoby się wydawać – nie prosiliśmy, doznajemy szoku i wstrząsu. Czujemy złość i niesprawiedliwość. Te uczucia są naturalnym stanem. Następnie przychodzi zaprzeczenie oraz żal i smutek (czasem wraz z depresją). Dopiero na końcu tego procesu jest akceptacja i chęć na działanie. Nie wymuszaj na sobie szczęścia i uśmiechu dwa dni po tragedii czy ważnym dla Ciebie przykrym wydarzeniu.
Stłumione emocje wyjdą prędzej czy później – chociażby w postaci choroby.
Aby do tego nie dopuścić, pozwól sobie na żałobę, smutek, złość, a nawet depresję. Jeśli potrzebujesz pobyć w negatywnych emocjach – zrób to i bądź tam na 100%.
To proces uzdrawiania, który jest naturalny i potrzebny. Bądź dla siebie przyjacielem i nie wymagaj od razu cudów. Daj sobie czas.
Będzie dobrze – ale zanim będzie dobrze, przez chwile będzie źle. I to jest w porządku.
3. NIGDY NIE JEST ZA PÓŹNO
Często zdarza się, że ktoś czuje się za stary na zmiany.
Jak to mówią „starych drzew się nie przesadza”. Na pewno coś w tym jest, jednak z drugiej strony, warto dać sobie szansę na szczęście w każdym wieku.
Można się zakochać mając 50 lat i przeżyć szczęśliwie kolejne 20, a można zostać przy mężu, z którym nas już nic nie łączy i męczyć się z nim drugie tyle. Można rzucić starą pracę i zupełnie przekwalifikować się w wieku 45 lat.
Można z osoby, która ledwo wiąże koniec z końcem, w wieku 50 lat stać się milionerem. I można odnaleźć siebie mając lat 60 i poprzez bezwarunkową miłość do siebie – poczuć wreszcie czym jest wolność i prawdziwe szczęście.
To nie są jakieś tam pozytywne słowa, tylko realne historie ludzi na całym świecie – ludzi, którzy nie dali sobie wmówić, że jest dla nich za późno.
BO NIGDY NIE JEST ZA PÓŹNO. Nigdy nie wiesz co dobrego może Cię jeszcze spotkać, ale jeśli nie dasz temu szansy – to nigdy też tego nie sprawdzisz.
A możesz się miło zaskoczyć.
4. TO TY DECYDUJESZ
…czyli odpowiednie podejście.
Jeżeli czujesz się pokonana i totalnie nie masz ani siły ani motywacji, by cokolwiek ze sobą zrobić… to niestety, ale wiele nie zdziałasz.
Warto jednak uświadomić sobie, że to jest Twoja decyzja.
Znam historie niezwykle wprost beznadziejne, gdzie mamy do czynienia ze śmiercią ukochanej osoby, kalectwem dziecka czy własną poważną chorobą – osoby doświadczające tych przeżyć podnosiły się i powoli oswajając się z sytuacją, zaczynały życie od nowa. I odwaga z jaką to robiły, przynosiła zaskakujące im owoce!
Jedną z moich ulubionych historii jest ta JK Rowling (autorka Harry’ego Pottera), która po nieudanym małżeństwie, śmierci matki, depresji i próbie samobójczej – odniosła międzynarodowy sukces na niebywałą skalę! Albo gwałcona wielokrotnie w dzieciństwie Oprah Winfrey!
Nie musisz odnosić międzynarodowego sukcesu (ale możesz), ani nie muszą dotyczyć Cię podobne drastyczne historie – poprzez ich przypomnienie, chcę po prostu pokazać, że to nie wydarzenia nas łamią… ale nasza zgoda na to załamanie. Te dwie kobiety (oraz wiele innych osób – również tych mieszkających w Polsce) po ciężkim wydarzeniu w życiu, po prostu postanowiły zacząć od nowa. Dały sobie szansę. Być może usiadły i płakały nad sobą – ale potem wstały.
I podjęły decyzję, że zasługują na więcej. I tylko o to chodzi w tym punkcie – o decyzję. Twoją decyzję.
Bo to nie wydarzenia decydują o Twoim życiu, a Ty sama.
„Jeżeli myślisz, że coś możesz lub czegoś nie możesz, za każdym razem masz rację.”
5. PRZYGOTUJ PLAN
Plan to 75% sukcesu.
Na pewno jest w tym sporo prawdy. Działając na oślep pozwalamy, aby przypadkowe wydarzenia kierowały naszym życiem – nasze działania są chaotyczne i takie właśnie otrzymujemy rezultaty. Wystarczy ukierunkować swoje działania i skonkretyzować swoje cele.
Jeśli wiesz czego chcesz, będzie Ci to łatwiej osiągnąć.
Będziesz w stanie mierzyć swoje efekty.
Pamiętaj też, że metoda małych kroków jest jedną z najlepszych metod działania.
Jeżeli krok jest mały, łatwiej uda Ci się go osiągnąć. Kiedy osiągniesz pierwszy krok, łatwiej osiągniesz drugi.
To z kolei zmotywuje Cię do dalszego działania i jeszcze efektywniejszej pracy.
Dla odmiany – jeżeli założymy sobie od razy wielki cel, nie widząc rezultatów, będzie można bardzo szybko się poddać.
Dodatkowo przypominam, że kiedy Wszechświat widzi, że wiemy czego chcemy – będzie nas w tym wspierał.
To z tego powodu MAPA MARZEŃ przynosi tak spektakularne efekty! Określ się i działaj konsekwentnie, aż uda Ci się osiągnąć to, czego chcesz.