Często dostaję pytania oraz prośby o to, czy mogłabym napisać coś więcej na temat medytacji. Myślę, że potrzeba ta bierze się stąd, że coraz więcej ludzi – coraz więcej was! zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, jak wiele korzyści wynika z regularnej medytacji. Jednocześnie brakuje prostego wyjaśnienia CZYM ona właściwie JEST i OD CZEGO w ogóle ZACZĄĆ.
Moim celem będzie skupienie się jak zawsze na tym, aby przekaz był prosty ale konkretny – na tyle, by po przeczytaniu tego artykułu można było od razu zacząć działać. W ostatnim czasie czytałam książkę “ZREDUKUJ WAGĘ DZIĘKI MEDYTACJI” T. Cruikshank (polecam również osobom szczupłym!) i chętnie podzielę się z wami niektórymi cennymi uwagami, które w niej znalazłam.
ZALETY REGULARNEJ MEDYTACJI
Od tego chyba należy zacząć, ponieważ jeśli nie wiemy po co mamy w ogóle angażować się w jakieś działanie, to tak szybko jak zaczniemy, tak szybko prawdopodobnie skończymy. Odpowiednia motywacja jest kluczem do konsekwentnego działania. Na szczęście zalet w tym przypadku mamy sporo, więc nie powinno być problemu z argumentacją i każdy znajdzie coś dla siebie. 😀
Otwiera dostęp do wewnętrznej mądrości (łączymy się z Wyższą Jaźnią)
Pomaga rozwiązać aktualne problemy (znajdujemy rozwiązania, które “normalnie” są dla nas niewidoczne)
Poprawia pamięć i koncentrację
Zmienia korzystnie strukturę mózgu (w tym wpływa pozytywnie na uszkodzone DNA)
Zwiększa poziom IQ
Rozbudza kreatywność
Usuwa zmęczenie / zwiększa wydajność
Sprzyja zwiększeniu samokontroli i siły woli
Wzmacnia system immunologiczny
Zmniejsza niepokój
Łagodzi stany depresyjne
Zwiększa zdolność empatii i współczucia
Obniża poziom stresu
Polepsza samopoczucie
Pomaga przezwyciężyć uzależnienia
Reguluje metabolizm i stymuluje odchudzanie
Obniża ciśnienie krwi
Spowalnia procesy starzenia
Zmniejsza stany zapalne w organizmie
Podwyższa odporność na ból
Usuwa bezsenność
MEDYTACJA JEST ĆWICZENIEM NIE TYLKO DUCHOWYM – JEST TO RÓWNIEŻ ĆWICZENIE UMYSŁU
Możemy kojarzyć medytację z praktykami duchowymi lub religiami (buddyzm), jednak nie jest to jej pełny obraz.
Faktycznie można powiedzieć, że medytacja wpływa na nasz stopień uduchowienia (np. harmonizuje i doładowuje czakry), jak również wpływa na odczuwany przez nas spokój wewnętrzny (dzięki czemu można czuć się bardziej uduchowionym), jednak warto pamiętać, że medytacja jest także ćwiczeniem naszego umysłu.
Od lat prowadzone są badania naukowe, które potwierdzają wpływ medytacji na nasz umysł i ciało (co można zaobserwować np. podczas rezonansu magnetycznego, czy dzięki urządzeniu monitorującym pracę serca). Mamy niezbite dowody na to, że praktyka medytacji poprawia zdrowie i samopoczucie człowieka, co przekłada się na jakość jego życia i satysfakcję z niego płynącą. A chyba większość z nas dąży właśnie do szczęścia… 🙂
MEDYTACJA DZIAŁA ZAWSZE I NA KAŻDEGO
Niektórzy zaczynają medytować i dochodzą do wniosku, że medytacja na nich nie działa. Dzieje się tak dlatego, ponieważ KLUCZEM do odczuwania pozytywnych efektów medytacji, jest jej REGULARNA PRAKTYKA.
Jeżeli ktoś po trzech dniach zrezygnuje, to nic dziwnego, że nie doświadczy żadnych cudów. Co jest zniechęcające w przypadku osób dopiero zaczynających? To, że narzucają sobie zbyt wysokie wymagania – a wtedy bardzo łatwo jest się zniechęcić.
Jeżeli osoba początkująca zakłada sobie, że będzie medytować 20 minut dziennie, siedząc na dywanie w niewygodnej pozycji… to jest bardziej niż pewne, że zrezygnuje w ciągu tygodnia. A potrzeba co najmniej trzech tygodni praktyki, by cokolwiek dostrzec.
Podobnie jest z techniką Ho’oponopono – potrafi naprawdę zdziałać cuda, ale trzeba stosować ją regularnie przez dłuższy czas, a nie oczekiwać spektakularnych efektów po 2 dniach.
NIE TRZEBA MEDYTOWAĆ 20 MINUT KAŻDEGO DNIA, ABY ODCZUWAĆ EFEKTY
Nawiązując do poprzedniego punktu – najważniejsza w medytacji jest regularność, a nie ilość poświęconego czasu. Jeżeli ktoś zaczyna swoją przygodę z medytacją, spokojnie może zacząć od 3 minut dziennie i jeśli tylko będzie robił to każdego dnia – odczuje tego skutki. Można nastawić sobie przypomnienie w telefonie i codziennie, gdy ono zadzwoni, zostawić wszystko i oddać się medytacji. Nie trzeba przyjmować specjalnej pozycji, ani być w specjalnym miejscu. Można być w biurze, zamknąć oczy i medytować – choć taką formę proponuję tym, którzy mają już jakieś doświadczenie i potrafią się wystarczająco skupić.
Zazwyczaj, gdy ktoś zaczyna od 3 minut dziennie, z czasem będzie czuł się coraz sprawniej w praktyce medytacji i naturalnie będzie chciał ją wydłużać – do 5, 10, a nawet 30 minut. Warto jednak poczekać, aż przyjdzie to naturalnie, a nie zmuszać się, bo właśnie przez to można się szybko zniechęcić.
JEST WIELE RODZAJÓW I TECHNIK MEDYTACJI
Nie ma jednej określonej metody. Nie trzeba oddychać w określony sposób, wyginać się, czy siedzieć wyprostowanym jak deska na odpowiedniej macie. Można o niczym nie myśleć, można skupiać się na oddechu, można liczyć oddechy, a można też słuchać nagrania i tzn. medytacji prowadzonej. To wszystko jest medytacja i działa.
Przede wszystkim niepotrzebne jest to całe napięcie, które czasami pojawia się w umysłach ludzi: “czy na pewno robię to dobrze / może źle oddycham / pomyślałem o czymś, więc pewnie źle to robię” itp. Warto wypróbować różne opcje i wybrać tę, która okaże się najbardziej komfortowa dla nas.
Nie chcę przez to powiedzieć, że prawidłowy oddech nie ma w ogóle znaczenia, natomiast nie ma on wielkiego znaczenia, gdy przygodę z medytacją dopiero zaczynamy. Ważniejsza będzie wtedy regularność, a żeby ona wystąpiła – nie możemy się zniechęcać z powodu utrudniania sobie, tej w gruncie rzeczy, prostej praktyki.
MIT: JEŻELI PODCZAS MEDYTACJI POJAWIAJĄ CI SIĘ W GŁOWIE MYŚLI, TO ZNACZY, ŻE NIE MEDYTUJESZ
Podczas medytacji praktycznie zawsze pojawi się w głowie jakaś myśl – nawet u buddystów! Jest to normalne i nie należy się tym przejmować.
Kiedy udaje się nam skupić przez jakiś czas i o niczym nie myśleć, ale nagle przypomnimy sobie, że płyn do naczyń chyba się wczoraj skończył, to nie oznacza wcale, że źle medytujemy.
W takiej sytuacji należy po prostu NIE PODĄŻAĆ za tą myślą. Przyszła – pójdzie. Czyli nie wchodzimy w to dalej i nie roztrząsamy, jaki płyn należy kupić i gdzie i czy będzie w czym umyć dzisiaj naczynia, tylko kończymy na “Płyn do naczyń się wczoraj skończył” i wracamy do stanu skupienia. Takie pilnowanie się, by powrócić do stanu uważności jest ĆWICZENIEM UMYSŁU, tak samo jak ćwiczy się mięśnie na siłowni. To JUŻ JEST FORMA MEDYTACJI.
JAK (ZACZĄĆ) MEDYTOWAĆ?
Mam nadzieję, że powyżej rozwiałam kilka wątpliwości dotyczących tego, co jest, a co nie jest ważne w medytacji, zwłaszcza kiedy się dopiero zaczyna. Teraz krótko i konkretnie, “poradnik” dla początkujących – jak medytować i na czym ta medytacja polega.
1. Najprostsza forma medytacji to skupienie swojej uwagi na oddechu. Nie ustawianie oddechu by był “odpowiedni”, tylko po prostu obserwacja go.
Skupiamy się na przykład na nosie (lub klatce piersiowej) i obserwujemy wdychane powietrze i wydychane.
2. Najważniejsza jest regularna praktyka. Niech to będą na początek 3 minuty, ale CODZIENNIE.
Można na przykład praktykować trzy minuty rano i 3 minuty wieczorem – z tygodnia na tydzień ten czas wydłużać.
3. Nie warto na początku skupiać się na wyszukanych technikach oddechowych i medytacyjnych – trzeba działać stopniowo, aby się nie zniechęcić. Z czasem, kiedy staniemy się już w medytacji zaawansowani – można oczywiście ulepszać swoją praktykę.
Teraz kiedy już wiadomo, jak prosta jest medytacja, jak niewiele czasu na nią potrzeba i zna się ponad 20 dobroczynnych efektów płynących z jej stosowania, nie ma wymówek! WSZYSCY MEDYTUJEMY! 😀 <3