RUNY

Runa Hagalaz.

Grad co spada
Lodowym deszczem
Bezlitośnie zmiata
Chwasty wszelkie


Kilka lat temu, żeby sprawdzić, o co jest tyle szumu z polską pisarką powieści kryminalnych Katarzyną Bondą, przeczytałam jej pierwszą książkę – „Sprawa Niny Frank”. Tytuł ten został zmieniony i obecnie brzmi „Dziewiąta Runa„.

O runach słyszałam wielokrotnie, ale do momentu przeczytania tej powieści, nie wiedziałam, że runy mogą być niebezpieczne. Nawet jeśli weźmiemy pod uwagę, że jest to fikcja literacka, to ten kto czytał choć jeden wywiad z Katarzyną Bondą, wie doskonale jak skrupulatny research robi ta pisarka, i że właściwie wszystko o czym pisze, równie dobrze mogłoby być prawdą.

 

Tak też sprawa się ma z opisaną przez nią dziewiątą runą, czyli HAGALAZ.
W książce mamy okazję obserwować, jak runa ta sprowadziła na głównych bohaterów falę niszczycielskich sił, które zaprowadziły ich na samo dno piekła, jeszcze za życia.

Runa Hagalaz wskazuje to, co już nie działa i  co już nie służy, a następnie to usuwa. Według mnie trzeba być jednak gotowym na taką prezentacje… Nie każdy jest bowiem gotów stanąć twarzą w twarz ze swoimi największymi lękami.


Uważaj na swoje marzenia — mogą stać się przekleństwem, a za
wszystko trzeba będzie zapłacić. Nie ma nic za darmo, zwłaszcza jeśli,
by spełnić marzenie, próbujesz się przeistoczyć w kogoś, kim nie
jesteś i być nie masz siły.”

 

Drugi raz usłyszałam o tym, że runy są niebezpieczne, kiedy wpadłam na pomysł wytatuowania sobie jednej z nich. Po konsultacji z pewną runistką, która zajmuje się tematem przez większość swego życia, usłyszałam:
ABSOLUTNIE NIE! W jej głosie było przerażenie.

 

Trzeci i ostatni raz, kiedy upewniłam się, że energia run jest potężna i należy z nią uważać, był wtedy, kiedy przeczytałam artykuł na temat kobiety, która podczas porodu była wspomagana SKRYPTEM RUNICZNYM, który dostała od przyjaciółki. Okazało się, że runy były niewłaściwie dobrane, co w konsekwencji spowodowało poważne komplikacje podczas porodu i potworny ból.

CZYM SĄ RUNY?

Runy, czyli inaczej alfabet runiczny, był używany przez ludy germańskie i tureckie. Używali ich także Wikingowie. Słowo *run oznacza sekret lub tajemnicę.

Każdy symbol posiada własną nazwę i przywołuje odpowiednie energie ze świata ducha i z kosmosu. Zgodnie z aktualną wiedzą, runy wywierają wpływ na podświadomość, aktywując siły psychiczne, które są tam ukryte. Z tego powodu współcześnie runy są używane przez niektóre osoby do kształtowania osobowości – wzmacniania pewnych cech i eliminowania innych.
Nie może być inaczej – na myśl od razu przychodzi mi Zmiana Numerologiczna, która działa w bardzo podobny sposób.

Jeżeli tylko użyć ich z głową – potrafią bardzo człowiekowi pomóc.

 

Gotowe runy można kupić w sklepach ezoterycznych i na różnego rodzaju targach, ale tak naprawdę najlepiej wykonać je samodzielnie – wtedy od razu będą naładowane naszą energią, co ułatwi pracę z nimi.
Znaki należy nanieść na materiał naturalny, taki jak kamień czy drewno.
Następnie można używać ich do analizowania obecnej sytuacji życiowej, prognozowania przyszłości, i wpływać na teraźniejszość – tworząc z nich amulety i wspomagające skrypty runiczne.

Tak wyglądają moje prywatne runy, które kiedyś samodzielnie zrobiłam.

 

CIEKAWOSTKI O RUNACH

 

1. Runy mają dwa przeciwstawne znaczenia: pozytywne i negatywne (tak samo jak w przypadku liczb i innych systemów). Jeżeli ktoś nie ma odpowiedniej wiedzy, może narobić sobie przez przypadek szkód. I dla przykładu. Runa, którą lubią… wszyscy?
Fehu.


Bogactwo i obfitość.
Pomaga przyciągać pieniądze i dobobyt.
Ale kto wie o tym, że runa ta równie dobrze może przyciągnąć długi i biedę?
Stanie się tak w momencie, kiedy ktoś JUŻ ma duże problemy finansowe, i działa z pozycji braku. Runa ta, da mu wówczas obfitość… braku.
POMNOŻY długi i biedę.

Tu trzeba pamiętać, że runy to praca z energią – zanim zaczniesz ich używać, upewnij się, że Twoja energia jest właściwa.

 

2. Kolejną rzeczą, jaką trzeba wiedzieć o runach, to jak należy pracować ze SKRYPTAMI RUNICZNYMI. Nigdy nie łączymy ze sobą dwóch run. Muszą być co najmniej trzy. I najlepiej, kiedy układa je osoba, która się na tym naprawdę zna, czyli doświadczony runista. Wtedy można z nimi śmiało pracować, tworząc na przykład amulet.


3. Niektórzy twierdzą, że swastyka, to nic innego jak podwójne, odwrócone Sowilo (znak słońca), co oznaczało tarczę i zwycięstwo.

 

„Jej siła jednak może być niszcząca w momencie, gdy nie będzie miała oparcia w pierwiastku żeńskim. Przykładem złego wykorzystania siły tego symbolu runicznego, mogą być formacje SS.
Szukając talizmanu ochronnego aparat propagandowy III Rzeszy popełnił niewybaczalny błąd.
Wprowadzając podwójną runę Sowilo, jakby „skazał” trzon swojej armii na samozniszczenie, lub jak kto woli samowypalenie.”


Jak widzicie, RUNY są niezwykle ciekawym narzędziem do pracy.

Oczywiście pracujemy tutaj z energią, a energia ta jest potężna.
Uważam jednak, że dając do ręki runy osobie, która nie ma o tej energii zielonego pojęcia, dajemy zapałki 5letniemu dziecku.
Dlatego bawcie się – ale bardzo ostrożnie.