Czy kojarzycie to uczucie, kiedy ktoś z waszych bliskich przez długi czas nie odbiera telefonu lub nie odpowiada na wiadomości – choć zazwyczaj to robi, a wam przechodzi przez myśl, że może coś się stało?
A kiedy ta chwila zmienia się w godzinę lub dłużej, a wy jesteście coraz bardziej pewni, że stało się coś złego i widzicie w głowie te wszystkie czarne scenariusze – co mogło się stać i jeśli faktycznie się stało, to jak będzie wyglądał wasz następny dzień…?
Znacie to uczucie?
A kiedy 30 minut później ta osoba oddzwania i mówi, że wszystko ok… że po prostu nie słyszała telefonu… czy kojarzycie to ogromne uczucie ulgi i wdzięczności, tą radość, że ta osoba nadal jest z nami, że żyje, że jest zdrowa, że kolejny dzień będzie taki sam jak dzisiejszy, bez żadnej tragedii w tle…?
Wtedy czujemy wdzięczność. Wtedy doceniamy.
Zazwyczaj to uczucie ulgi trwa krótko; po chwili przechodzimy do codziennych spraw i zapominamy jak bardzo się baliśmy. I jakie mamy szczęście.
“Spieszmy się kochać ludzi, bo tak szybko odchodzą” – chyba każdy zna ten cytat, który nawiązuje do tego co opisałam wyżej. Doceniamy wtedy, kiedy możemy coś stracić.
Zazwyczaj jesteśmy wdzięczni jedynie wtedy, kiedy mamy silne poczucie różnicy – kiedy ktoś lub coś jest i kiedy tego kogoś lub czegoś nie ma.
Znowu musisz wyjść na spacer z psem chociaż pada deszcz – nie chce ci się, jesteś zły. Ale jeśli ten pies, który był twoim najwierniejszym przyjacielem przez ostatnich 12 lat, następnego dnia wpadnie pod samochód, to założę się, że wiele byś dał, by móc wyjść z nim na spacer, choćby i w deszczu…
Ale dzień wcześniej wcale tego nie doceniałeś.
Codziennie masz co jeść i masz co pić. Nie zwracasz na to większej uwagi, traktujesz to jako coś oczywistego. Ile razy dziękujesz za jedzenie zanim je zjesz?
Czy jesteś wdzięczny, że w każdej chwili możesz napić się wody?
Czy zdajesz sobie sprawę, że są na świecie ludzie, którzy nie mają tyle szczęścia co ty?
No tak – urodzili się gdzieś tam… daleko… i nie mają – myślisz sobie może.
Przypomnij sobie autora “Rozmów z Bogiem” – książki, którą ostatnio omawiałam.
Człowiek jak każdy inny, prowadził zwykły tryb życia jak każdy z nas. Mimo to, tak się sprawy potoczyły, że z dnia na dzień stał się człowiekiem bezdomnym.
Wcześniej miał dach nad głową, miał co jeść i pić, był kimś takim jak ty i ja.
Ale już za chwilę miał poczuć ogromną różnicę, jak to jest nie mieć domu i jak to jest nie mieć co jeść…
Czy jesteś wdzięczny za to, że masz gdzie spać? Czy zjadłeś dzisiaj śniadanie?
WDZIĘCZNOŚĆ.
O tym dziś mowa.
W swojej książce podałam wam trzy główne pochodne miłości.
Miłość jest najwyższą możliwą energią, o czym wiedział doskonale Albert Einstein i rozumiał, że nie ma siły większej od miłości. Pisał o tym w swoim liście do córki, Lieserl.
Pochodne miłości, które wyszczególniłam to: Wybaczenie, Akceptacja i właśnie Wdzięczność.
Odczuwanie którejkolwiek z tych uczuć automatycznie podnosi wibracje, a co za tym idzie poprawia się nasze samopoczucie i zmienia bieg wydarzeń poprzez szybsze rozwiązanie aktualnych problemów. Więcej na temat podnoszenia wibracji, możesz przeczytać TUTAJ.
Co jednak dzieje się, kiedy nie jesteśmy wdzięczni za to co mamy? Co dzieje się z nami, z naszym ciałem – kiedy czujemy nienawiść i nie potrafimy wybaczyć?
Jaki opór napotykamy, gdy nie jesteśmy w stanie zaakceptować danej sytuacji?
Brak wdzięczności powoduje odebranie nam tego, czego nie doceniliśmy gdy było z nami. Brak wybaczenia bezpośrednio wpływa na rozwój raka w naszym ciele. Brak akceptacji hamuje możliwość rozwiązania problemu.
Czy wiecie, że podobno na każdą negatywną myśl, na temat osoby z którą tworzymy związek, powinno przypadać 10 pozytywnych, tak by ten związek mógł się utrzymać i dalej rozkwitać?
W innym wypadku – kiedy zdecydowanie więcej jest tych myśli negatywnych – nie ma innej mozliwości, jak rozpad związku. Podejrzewam, że dotyczy to wszystkich związków, nie tylko tych romantycznych.
Wierzę, że to prawda i niejednokrotnie miałam okazję przekonać się, jak za pomocą energii moich własnych myśli na temat kogoś – relacja zmieniała się praktycznie na moich oczach.
Większość z was, kojarzy zapewne książkę “Sekret”, którą napisała Rhonda Byrne, jednak nie wszyscy wiedzą, że autorka ta napisała również kilka innych pozycji o podobnej tematyce. Ta którą chcę wam polecić szczególnie, to książka pod tytułem “Magia” – w całości poświęcona wdzięczności.
Zainspirowana jej treścią postanowiłam wybrać kilka ćwiczeń, które z niej pochodzą, dodać kilka z mojej własnej codziennej praktyki i pokazać wam, jak bardzo możemy wpłynąć na rzeczywistość poprzez “zwykłe” odczuwanie wdzięczności.
Zapraszam do udziału w ćwiczeniach.
Dziękuję Ci za to, że to czytasz, że się rozwijasz i że jesteś 🙂
Korzystając z okazji, że dziś (5 kwietnia 2020) edytuję ten wpis – dodam kilka słów odnośnie aktualnej sytuacji, w jakiej wszyscy się znaleźliśmy.
Koronawirus.
Zauważ jakie braki obecnie odczuwasz i odpowiedz sobie na pytanie, czy byłeś wystarczająco wdzięczny za to, czego teraz tak bardzo ci brakuje…?
Jeżeli większość ludzi na świecie nie odczuwała wdzięczności chociażby za wolność, jaka była im dana – to dziś tej wolności w taki czy inny sposób zostali pozbawieni… Wynieśmy z tego lekcje i następnym razem bądźmy wdzięczni za to co mamy, zanim nam to zostanie odebrane… Tego właśnie nam życzę. <3