Potrzebujemy pewnych zdarzeń, okoliczności oraz ludzi do tego, aby zrozumieć, nauczyć się, doświadczyć, lub uzdrowić te obszary siebie, które tego najbardziej potrzebują. Nie ma przypadków.
Większość osób interesujących się rozwojem osobistym czy duchowym, w pewnym momencie swojej drogi natrafia na koncepcję, która zakłada, że życie jest jak szkoła, a my odrabiamy tu jakieś lekcje. Takie założenie wyjaśnia, dlaczego jest nam trudno w życiu – lekcje z założenia zazwyczaj są trudne i łączą się z brakiem komfortu.
Nawet jeśli Ziemia nie jest dosłownie szkołą, a my (jako dusze) nie jesteśmy tutaj jedynie w celu “przerabiania lekcji” i zdawania egzaminów (ponieważ jesteśmy tutaj również po to, aby cieszyć się życiem / istnieniem), to śmiało można taką koncepcję przyjąć.
Dzięki temu będzie nam łatwiej zrozumieć, dlaczego doświadczamy takich, a nie innych zdarzeń, po co nam one i co możemy z tym zrobić.
DUSZA PRZED URODZENIEM WYBIERA TEMATY, NAD KTÓRYMI CHCE PRACOWAĆ
Wracamy do podstawowych założeń rozwoju duchowego, a więc reinkarnacji.
“Nie jesteśmy ludźmi przeżywającymi duchowe doświadczenia, jesteśmy DUSZAMI przeżywającymi ludzkie życie.”
Na planie duchowym, przed przyjściem na świat, Dusza przygotowuje plan danego wcielenia.
Plan ten zawiera takie elementy jak kraj, pochodzenie, rasa, rodzice, partnerzy, ważni przyjaciele, rodzeństwo itd. Umowy z innymi duszami, które wyrażają zgodę na wspólną naukę (która przyniesie korzyści obu stronom) nazywamy kontraktami.
Dusza zakłada sobie również JAKIE TEMATY będą interesowały ją najbardziej w danym wcieleniu, a więc na nauce CZEGO, zależy jej najbardziej.
Może to być lekcja/temat, który stara się przepracować od kilku lub kilkunastu wcieleń bez większych efektów, dlatego na przykład zdecydowała, że w tym życiu położy nacisk na tą jedną dziedzinę i lekcja będzie powtarzać się raz za razem, tak długo, aż nie osiągnie tego, czego chce. Przykładem tutaj mogą być ludzie upośledzeni fizycznie lub umysłowo – nie będą zajmować się lekcjami związanymi z relacjami, pieniędzmi itp. – lekcja będzie jedna, będzie trwała całe życie i będzie dotyczyła jednego tylko tematu.
W życiu otrzymujemy dokładnie to, czego potrzebujemy do naszego rozwoju duchowego.
Nasze przeżycia nie są serią przypadków, nasze związki nigdy nie są nieudane.
Lekcje z założenia nie są komfortowe. Nie mogą takie być.
Kiedy uczymy się najwięcej? Oczywiście wtedy, gdy jesteśmy poza strefą komfortu!
Każdy słyszał o tym, że aby osiągnąć sukces, należy wyjść ze strefy komfortu – tak to właśnie działa.
Jeżeli wszystko jest ok i nie musimy szukać rozwiązań (bo nie mamy problemów) to nie jesteśmy nawet świadomi, że takie rozwiązania istnieją, oraz że jesteśmy zdolni wprowadzić je w życie. Dopiero kiedy zostajemy postawieni przed faktem dokonanym – i coś się sypie i rozpada – nasz mózg (w naturalny sposób! – tak jest zaprogramowany) zaczyna wyszukiwać rozwiązań.
Jest taka książka “Jednominutowy milioner” (Mark Victor Hansen), która bardzo trafnie pokazuje, do czego jesteśmy zdolni, gdy NIE MAMY WYBORU.
Jeżeli ktoś założyłby się z tobą o 10zł, że w ciągu miesiąca zarobisz milion – to istnieje bardzo wysokie prawdopodobieństwo, że nie kiwnąłbyś nawet palcem, aby chociażby spróbować cokolwiek zrobić w tym kierunku. Natomiast w momencie, gdyby od tego przedsięwzięcia zależało życie twoich dzieci – prawdopodobnie stanąłbyś na rzęsach, aby ten cel osiągnąć. Na dodatek istnieje szansa, że by ci się to udało!
Mniej więcej taka historia dzieje się we wspomnianej przeze mnie książce, a ja nawiązuję do tego, aby wam uświadomić, że kiedy jesteśmy w strefie komfortu i wszystko jest “fajnie”, to poza doświadczaniem przyjemności i względnego spokoju – nie rozwijamy się.
Oczywiście są wyjątki, ale w większości rozwój ten jest bardzo nikły.
Właśnie dlatego spotykają nas różne – wydawać by się mogło – nieciekawe zdarzenia w życiu, abyśmy wyzwolili w sobie siłę, o jakiej nie mieliśmy do tej pory pojęcia i dokonali czynów, o które byśmy się nawet nie podejrzewali, gdyby nie te zdarzenia. Mówimy często “To ma wyższy cel”, “To ma głębszy sens” – i tak w rzeczywistości właśnie jest.
Często do takiego wniosku dochodzą ludzie, którzy przeżyli jakiś poważny wypadek lub chorobę – wydarzenia takie niejednokrotnie zmieniają czyjeś życie o 180 stopni – na plus!
Najprościej rozpoznać lekcje po tym, że się powtarzają.
Nie wszystkie będą się powtarzać, ale te które są szczególnie ważne (i dusza ma z nimi duży problem) – będą na pewno.
Jeżeli często tracisz pracę – to jest to lekcja.
Jeżeli po raz któryś zostałaś porzucona przez partnera – jest to lekcja.
Jeżeli zauważasz, że większość ludzi nie okazuje ci szacunku – jest to lekcja.
Jeżeli w krótkim odstępie czasu mają miejsce podobne do siebie sytuacje – jest to lekcja.
Jeżeli konkretne słowa zawsze cię ranią – jest to lekcja (bo to twój “słaby punkt” – nieuzdrowione miejsce, wymagające uwagi).
W przypadku jeżeli masz problem z samooceną, z miłością do siebie, szacunkiem do siebie, niskim poczuciem własnej wartości – jest niemal pewne, że zakochasz się ze wzajemnością w osobie, która zaserwuje ci to wszystko – będzie okazywać brak miłości, szacunku, będzie pokazywać, jak mało jesteś wart/a.
Nie dlatego, że rzeczywiście tak jest, tylko dlatego, że ty w to wierzysz.
Ta osoba (na poziomie duchowym) odgrywa przed tobą rolę, jaką sam jej powierzyłeś. Daje ci lekcje o tobie samym.
Sukcesem będzie, jeśli ty tę lekcję zrozumiesz i zmienisz… siebie.
Wówczas nie będzie już potrzeby jej kontynuować.
Taki partner albo odejdzie (i pojawi się nowy – zupełnie inny) albo nagle zmieni swoje zachowanie. Lekcja zostanie zakończona.
W moim przypadku zauważyłam pewne ciekawe zjawisko – może u części z was też występuje.
Zaczynam zgłębiać jakiś temat i dużo o tym czytam, oglądam filmy na ten temat, rozmawiam z ludźmi – studiuję jakąś dziedzinę.
Odnotowuję, że teoria jest na wysokim poziomie i wiem już bardzo dużo – co kiedyś robiłam niewłaściwie, na czym polegały błędy, jak to powinno być zrobione poprawnie itd.
Śmieję się wtedy, że teoria jest zaliczona.
I zaraz potem przychodzi czas na praktykę! Przychodzi doświadczenie, wraz z którym będę mogła przełożyć moją wiedzę teoretyczną na praktykę.
Kiedy nauczyłam się zarządzać pieniędzmi w teorii – te pieniądze przyszły do mnie w prawdziwym życiu, abym mogła wiedzę tę zastosować w praktyce i “pokazać”, że faktycznie lekcje zrozumiałam. Kiedy nauczyłam się wszystkiego na temat relacji i partnerstwa (oraz zrozumiałam na czym polegały błędy popełnione w poprzednich związkach) po kilku latach pracy nad sobą, przyszedł czas na związek i wiedzę praktyczną. Wiedza praktyczna jest zawsze trudniejsza od teorii! Trudniejsza, ale też ważniejsza.
“Życie nie da Ci nic więcej, jeśli nie jesteś szczęśliwy z tym, co masz dzisiaj. Najpierw pokaż, że umiesz tym dobrze zarządzać i być wdzięcznym za to, a dopiero dostaniesz więcej.” (“Mentalny strażnik” S. Luter)
NAWET LUDZIE, KTÓRZY NIC NIE WIEDZĄ O LEKCJACH – PRZECHODZĄ JE
Większość ludzi na Ziemi nie ma przecież pojęcia o duszach i rozwoju duchowym – nie są zatem świadomi lekcji, jakie przechodzą.
Nie muszą być ich świadomi. Zostaną im dostarczone takie doświadczenia, które spowodują odpowiednią zmianę i to wystarczy.
Ludzie, którzy rozpoznają swoje lekcje, mają po prostu łatwiej.
Szybciej można przepracować dany temat, jeśli jest się świadomym problemu. Kiedy zauważasz, że pięć razy powtarza się dana sytuacja, to za szóstym starasz się postąpić inaczej, aby efekt również był inny. Jeżeli nie dostrzegasz powiązań między wydarzeniami, działasz po omacku i prawdopodobnie za szóstym razem zachowasz się tak samo, jak poprzednio, a więc efekt również będzie taki sam.
“Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów”
Albert Einstein
Jednocześnie warto zaznaczyć, że ci którzy nie widzą swoich lekcji oraz nie mają pojęcia o rozwoju duchowym – są tej wiedzy pozbawieni nie bez powodu.
To jest ich etap nauki (ścieżki duchowej) i lekcje, jakie dostają, mają w ten sposób właśnie wyglądać.
Należy się cieszyć mając wiedzę na temat własnych lekcji – bo wówczas można szybciej je zrozumieć. Portret Numerologiczny zawiera informację o Liczbach Karmicznych – z takiej wiedzy należy się cieszyć, a nie nad nią rozpaczać.
Lekcje ma każdy z nas – nie każdy natomiast jest ich świadomy – a świadomość może tylko pomóc.
Wiedza (o sobie) to władza (nad sobą) – mając wiedzę, możemy więcej zdziałać, niż tej wiedzy nie mając.
Obserwujcie swoje życie. Wydarzenia. Zachowanie ludzi wobec was. Zachowanie partnerów.
Zastanówcie się dlaczego wybraliście takich rodziców. Jakie sytuacje powtarzają się wam w życiu najczęściej.
Jakich lekcji udziela wam Wszechświat?
Zrozumcie te lekcje, wyciągnijcie wnioski, zmieńcie swoje zachowanie (nastawienie) i obserwujcie jak świat zmienia się razem z wami – bo zmiana, która nastąpi w was, zmaterializuje się także w waszym życiu.
CO W ŚRODKU, TO NA ZEWNĄTRZ.
Nie ma przypadków. 🙂