ROZWÓJ DUCHOWY – PUŁAPKI

Dzisiaj omówimy kilka błędów, jakie zazwyczaj każdy z nas robił lub nadal robi na drodze swojego rozwoju (duchowego). Nie ma w tym nic szczególnego, ponieważ praktycznie wszystkie pułapki są częścią drogi, jaką należy przejść. Zrozumienie, że pewne nasze zachowania, czy sposób myślenia są błędem, wznosi nas wyżej i czyni mądrzejszymi. Podobnych błędów jest więcej, natomiast ja wybrałam te, które w mojej ocenie są najbardziej niebezpieczne.


1. JESTEM LEPSZY

To jest najpopularniejszy błąd.
Robi go większość ludzi na Ziemi – niezależnie od tego, czy zajmują się oni rozwojem duchowym czy też nie.
Błąd ten wynika w dużej mierze z naszej natury.
Silniejszy równa się lepszy. To silniejszy przeżyje.
A co to znaczy silniejszy? Za każdym razem kiedy jesteś mądrzejszy, ładniejszy, bogatszy, bardziej utalentowany, mający wiedzę lub władzę – jesteś automatycznie lepszy od osoby, która tego wszystkiego nie ma. Jesteś lepszy, bo to wszystko daje ci siłę.
A im silniejszy jesteś, tym ważniejszy się stajesz.
Tak jesteśmy skonstruowani, że mamy ten podział zakodowany w sobie – bez przerwy wydajemy osąd i dzielimy ludzi na lepszych i gorszych.
Tymczasem rozwój duchowy mówi o tym, że wszyscy jesteśmy równi.
Każdy może być na innym etapie swojej drogi, ale każdy jest sobie równy.
Śmierdzący pijak spod sklepu jest równy wykształconemu i dobrze ubranemu biznesmenowi z Wall Street.
Coś się w nas buntuje na myśl o takim postawieniu sprawy, prawda?
Buntuje się nasza natura, bo ona mówi, że silniejszy wygrywa, a to oznacza, że skoro wygrywa to jest lepszy, a nie równy.

Tutaj trzeba odróżnić dwie rzeczy.
To jest natura LUDZKA.
Faktem jest, że jesteśmy Istotami Duchowymi, które aktualnie są ludźmi, jednak nie możemy temu zaprzeczać, ani tej natury się wypierać.
Ważne jest, aby nie walczyć z tym, tylko po prostu podejść inaczej do tematu.

Jeżeli masz wiedzę 10krotnie przewyższającą człowieka, który stoi obok ciebie, to oznacza to tylko tyle, że masz wiedzę 10krotnie większą, niż ten człowiek. Nie oznacza to jednocześnie, że jesteś od niego lepszy.
“Lepszy” to bardzo ogólne słowo.
W czym jesteś lepszy?
Być może masz większą wiedzę na temat rozwoju duchowego, ale i tak znajdzie się ktoś, kto ma jeszcze większą wiedzę, więc wcale nie jesteś wyjątkowy.
Być może masz większą świadomość jeśli chodzi o zwierzęta – punkt dla ciebie.
Ale jeśli osoba, z którą się porównujesz ma znacznie większą od ciebie wiedzę z zakresu chemii, to punkt dla niej. W tym momencie jest remis – zatem nieprawdziwe byłoby Twoje subiektywne stwierdzenie, że jesteś lepszy od tej osoby.

Weźmy taki dziwny przykład: która z nas jest lepsza – ja czy Magda Gessler?
Nasuwa się pytanie: ale w czym lepsza?
No właśnie.
Ja znam się na numerologii, czakrach, duszach i energii i czuję się bardzo dobrze i swobodnie w tych tematach.
Magda Gessler (prawdopodobnie!) nie ma w tym zakresie zbyt dużej wiedzy, ale jest ekspertem w dziedzinie gastronomii i biznesu. Czyli jak możemy oceniać która z nas jest (ogólnie) lepsza?
Która z nas jest lepszym człowiekiem?
Czy widzicie absurd takiej oceny i wydawania “wyroku”?

Jestem całkowicie świadoma, że bardzo łatwo jest wpaść w tę pułapkę zajmując się rozwojem duchowym.
Jeżeli wiesz tak wiele o świecie, a jednocześnie zdajesz sobie sprawę, że (biorąc pod uwagę cały glob) znaczna większość ludzi na Ziemi nie wie o tym wszystkim… to NATURALNYM jest, że czujesz się lepszy.
Jest to naturalne, ponieważ Twoja natura mówi Ci, że silniejszy wygrywa.
I ma rację – silniejszy wygrywa.

Mając wiedzę z zakresu rozwoju duchowego, jesteś w pewnym sensie “silniejszy” od osoby, która tej wiedzy nie ma.
Błąd polega na tym, że w tym miejscu większość ludzi kończy swoją analizę.
A ta analiza (jeśli już ktoś ją robi) powinna trwać dalej i zawierać także elementy, które wskazują, że dana osoba jest od nas lepsza w czym innym – choćby i w gotowaniu!
Może w językach obcych, może w kontaktach z innymi ludźmi, może jest bardziej uzdolniona artystycznie.
Prawdą jest, że takie wyliczenia i porównywania nie mają sensu, bo nie zdołalibyśmy wyszczególnić wszystkiego i podliczyć puntów niczym w konkursie.

Czyli co w takiej sytuacji należy zrobić?
Należy uzmysłowić sobie DLACZEGO czujemy się lepsi – nie udawać, że tego uczucia nie ma, tylko je zauważyć. A następnie przypomnieć sobie, że osoba, od której czujemy sie lepsi, jest lepsza od nas w czym innym. Więc tak naprawdę nikt nie jest lepszy, a cała ta “wyliczanka” nie ma sensu.

Gwarantuję, że jeżeli przypomnisz sobie to wszystko i przypilnujesz sam siebie 5, może 10 razy – w końcu zaczniesz postrzegać świat w ten sposób automatycznie i przestaniesz czuć się lepszy od innych.
Bycie lepszym to fikcja.

 
2. NALEŻY WYELIMINOWAĆ EGO


Kolejny ważny błąd, który jest nagminnie popełniany przez zwolenników i uczniów rozwoju duchowego.
Znaczna część z nich jest zdania, że ego należy usunąć, bo jest z gruntu złe.
Bo gdyby usunąć ego, to wszyscy bylibyśmy równi i szczęśliwi.


Tutaj znowu warto przypomnieć sobie, że jesteśmy aktualnie ludźmi i żyjemy na Ziemi. Obowiązują nas ziemskie prawa.
Gdyby było inaczej moglibyśmy na przykład latać, ale tak się składa, że obowiązuje nas ziemskie prawo grawitacji.
Tak samo zupełnie naturalnym jest posiadanie EGO – jest to wpisane w naszą naturę!
Pozbycie się ego byłoby czymś NIENATURALNYM.

Żeby każdy zrozumiał o czym mówimy, to kilka słów na temat tego, czym w ogóle jest ego.
Zaczynamy “mieć” ego w momencie, kiedy zaczynamy odróżniać, że jesteśmy osobną jednostką (wg Freuda jest to około 18 miesiąc życia).


Ego odpowiedzialne jest za rozumienie, analizowanie i dokonywanie wyborów.

Kiedy na przykład czujemy, że chce nam się do toalety, to ego podejmuje decyzję, że należy z tym zaczekać, aż dotrzemy do domu, a nie realizować zaspokajanie tej potrzeby w tym właśnie momencie, kiedy nam się zachciało – w spodnie. Tak robi niemowlę, które jest pozbawione ego.

Problem polega na tym, że ego odpowiedzialne jest także za osąd, czyli także za punkt pierwszy.
Zarówno tam, jak i tu podkreśliłam, że jest to naturalnym elementem bycia człowiekiem.
Nie ma sensu zaprzeczać i nie ma sensu niczego eliminować.
Należy zauważyć.

Ego ma swoje zalety i ma swoje wady. Ego może być bardzo pomocne i może być szkodliwe.
I właśnie z tego trzeba zdać sobie sprawę, oddzielić te dwie kwestie, a nie skupiać się tylko na jednej i wrzucać EGO do worka z napisem ZŁE. WYELIMINOWAĆ.
Chyba nie chcemy siusiać w majtki, prawda? 😉

Kiedy stajemy się egoistami, egocentrykami a cały świat mamy za nic – stawiając siebie na piedestale wyimaginowanej wyższości w wielkiej ułudzie bycia kimś lepszym, a nasze ego jest większe niż fabryka – to wówczas faktycznie jest ono szkodliwe.
I podobnie jak w pierwszym punkcie, większość ludzi, tutaj kończy analizę.

A ja przypominam, że jest druga strona medalu – kiedy nie pozwalasz robić sobie krzywdy, kiedy masz zdrowe ambicje i chcesz osiągnąć “coś więcej” w życiu, kiedy nie zaspokajasz swoich potrzeb fizjologicznych NATYCHMIAST – wtedy to też jest ego i działa zdecydowanie na naszą korzyść. Jesteśmy też różnorodni, a przez to ciekawi. 

Ego to część nas – nie możemy się go pozbyć, bo byłoby to zaprzeczeniem samego siebie.
To co możemy zrobić i to o co chodzi mistykom, to wyjście poza ego.
Innymi słowy – nie neguj tego, że masz ego, wręcz przeciwnie. Bądź jego świadom i obserwuj je z boku – jako widz.
W ten sposób zacznie działać ono na twoją korzyść i zawsze będzie “dobre”.
Dokładnie to zaproponowałam w pierwszym punkcie.

“Jestem lepszy” – to “złe” ego.
Przeanalizowanie sytuacji i dojście do tego, że bycie lepszym to jedynie iluzja – to obserwacja i wyjście poza ego.
Obserwuj ego, ale nie próbuj go zabijać.

3. REPTILIANIE NAS ATAKUJĄ!

Kolejny niezmiernie ważny punkt.
Powinien się on odnosić do nauczycieli duchowych, ale po części każdy z was nim jest, więc w dużej mierze odnosi się do nas wszystkich. 
Jeżeli zajmujecie się rozwojem duchowym nie od dziś, to z całą pewnością pojęcia takie jak reptilianie, archonci i roboty, które próbują zawładnąć Ziemią nie są wam obce.
Dlaczego? Ponieważ znaczna część “nauczycieli duchowych” opowiada o nich na swoich kanałach i stronach internetowych.
Błędem jest cały ten przekaz oraz błędem jest to, że również znaczna część z was słucha tego i w to wierzy.

Nie będziemy dyskutować teraz o tym, czy informacje dotyczące tych istot są prawdziwe, czy nie, tylko wrócimy do podstaw prawa przyciągania i działania energii.
Zaczniemy od tego co wiemy na pewno.
Przypomnę:
ENERGIA PODĄŻA ZA UWAGĄ.
To na czym się skupiasz, staje się większe.
Miłość jest najwyższą wibracją, strach jest najniższą.
Kochani, to są PODSTAWY rozwoju duchowego i działania energii.
Podstawy. I te podstawy są nagminnie lekceważone przez ludzi, którzy uczą innych duchowości…
Właśnie dlatego tak ważny jest ostatni punkt, jaki dziś omówię, ale o tym za chwilę.

Dlaczego nie należy oglądać wiadomości w telewizji?
Oglądacie wiadomości? Mam nadzieję, że nie.

Nie należy oglądać wiadomości, ponieważ po 20 minutach oglądania takiego programu nasze wibracje natychmiast spadają w dół.
Dzieje się tak dlatego, ponieważ przez 20 minut słuchamy o kataklizmach, pożarach, powodziach, morderstwach, oszustwach, awanturach i sprzeczkach w polityce.
Same negatywne informacje. W dodatku informacje, które nie są wam do niczego potrzebne.
Polityk A powiedział do polityka B to i tamto, a ten mu odpowiedział w taki sposób. Fascynujące.

Oglądacie to i podnosi się wam ciśnienie.
Smutek i złość to dwa nadrzędne uczucia jakie pojawiają się podczas oglądania wiadomości.
ENERGIA PODĄŻA ZA UWAGĄ.
Co jeszcze?
STRACH.
Oglądając wiadomości rośnie w was poczucie, że świat jest niebezpieczny i straszny.
Czy jest to prawda?
NIE!
Świat jest taki, jaki myślisz, że jest!
To ty go kreujesz!
Jeżeli w twojej głowie świat jest miejscem bezpiecznym, to dokładnie taki będzie.

A jeśli wierzysz, że jest niebezpieczny? TO KREUJESZ NIEBEZPIECZNY ŚWIAT!

Reasumując – nie oglądamy wiadomości, ponieważ generują one niskie energie, w tym przede wszystkim strach, złość i smutek.
STRACH OBNIŻA ENERGIĘ WSZYSTKICH OGLĄDAJĄCYCH I BĘDĄCYCH POD WPŁYWEM TEJ EMOCJI.

I teraz być może powiesz “Wiem doskonale o tym, dlatego nie oglądam wiadomości od 5 lat i temat mnie nie dotyczy”
Doprawdy?
A godzinny materiał o reptilianach obejrzałeś?
I tu cię mam. 😉

Opowiadanie o teoriach spiskowych i istotach, które chcą zawładnąć Ziemią można porównać do prowadzenia wiadomości w telewizji.
Z tym, że oglądanie filmików o reptilianach jest z energetycznego punktu widzenia jeszcze gorsze.
Potem dostaję wiadomości typu “Dlaczego widuję czarne zjawy?”…
KIEDY PATRZYSZ W OTCHŁAŃ, OTCHŁAŃ PATRZY NA CIEBIE.
To jest aż takie proste.

Jak można nauczać o energii, a jednocześnie rozsiewać w ludziach poczucie strachu i obniżać wibrację Ziemi…?
Sami sobie odpowiedzcie na to pytanie.

4. GURU PRZEDE WSZYSTKIM

W przeciągu ostatniego roku trafiły mi się może trzy osoby, które określiły mnie mianem swojego “guru” i jasno określiły, że zamierzają za mną podążać, choćby nie wiem co.
Natychmiast odpowiedziałam tym ludziom, że jest to błąd.
Ostatni bardzo poważny błąd, jaki dziś omówię.

Nie szukajcie żadnego guru, ani autorytetu, który będzie dla was “bogiem”, w którego będziecie ślepo wierzyć i ufać w 100%…
Czym bowiem różnią się w takim razie ludzie, którzy ślepo wierzą własnej religii od tych – niby oświeconych, którzy ślepo idą za swoim guru…
Zmienia się aktor pierwszoplanowy (guru: Jezus, Budda, Mahomet, itd) ale owieczki są te same.
O to chodzi w rozwoju duchowym, abyście przestali być owcami.
Przepraszam za dosłowność. 🙂
Najważniejsze jest odnaleźć boga w sobie.
Najważniejsze to zaufać sobie.
Nawiązać kontakt z intuicją i wiedzieć (po prostu – sami będziecie to wiedzieć, czuć) czy coś jest dla was dobre, czy nie.
Dodatkowo, to co dla jednego będzie dobre, dla drugiego nie będzie.
Jeżeli 50% tego co wam przekazuję trafia do was, ale 30% weźmiecie od kogoś innego, a 20% jeszcze z innego miejsca, to super.
Może jedna osoba utożsamia się całkowicie z tym co mówię, a inna tylko w 20% – i za każdym razem to będzie ok, bo każdy jest inny.
Jeżeli ślepo, bez własnego rozumu i osądu (ego!!!) bez własnej intuicji pójdziecie za kimś wszędzie gdzie ta osoba, to skończy się tak, że zaczniecie słuchać o reptilianach, nie widząc w tym nic złego, nie dostrzegając jak wielki błąd został tu popełniony… Bo ślepo zaufaliście. Bo nie wzięliście pod lupę.
I co się stanie jeśli wasz guru – najlepszy i najcudowniejszy nawet, gdzieś w połowie swojej drogi kompletnie straci rozum i zacznie opowiadać niestworzone historie, a na końcu zachęci was do zbiorowego samobójstwa w imię dobra planety…?
Kochani, zawsze należy być czujnym.
W 100% możecie ufać tylko sobie i to jeszcze po solidnej pracy ze sobą i nad sobą.
Możemy mieć nauczycieli, możemy mieć jakiś autorytet w sensie wyznacznika tego, do czego zmierzamy w życiu, możemy słuchać innych – ale zawsze miejcie włączony wasz prywatny filtr, którym samodzielnie zweryfikujecie, czy coś jest dla was dobre, czy nie jest.

Tym punktem kończymy lekcje o pułapkach rozwoju duchowego i od dziś – przestajecie w nie wpadać! 🙂