KOD UZDRAWIANIA – metoda Alexandra Loyda i Bena Johnsona

Jest wiele metod pracy z energią, których głównym zadaniem jest uzdrowienie.

Można leczyć ciało, ale i duszę, co zresztą bardzo często idzie w parze. Na pewno spotkaliście się z teorią (a może nawet praktyką!) gdzie choroba ciała wynikała z choroby duszy i w momencie, kiedy tylko udało wam się uporać z jakimś dręczącym was przez lata tematem – ciało natychmiast wracało do zdrowia.
Moim zdaniem 90% chorób wynika z tego, co dzieje się z nami w środku – naszymi emocjami i tym jak poradziliśmy sobie (lub nie) w danej sytuacji. Gromadzimy stres, urazy, ból – a to wszystko nie znika, tylko kumuluje się, aż w końcu wychodzi na zewnątrz w postaci choroby.
Istnieją książki, które wskazując daną chorobę, pokazują z czego ona wynika i jak należy postąpić, by wyzdrowieć.

Przykłady:

RAK – Głęboka rana. Długo utrzymująca się uraza. Głęboko skrywana tajemnica lub żal zżerający od środka. Noszenie w sobie nienawiści. “Po co to wszystko?”

GORĄCZKA – Złość. Rozpalone emocje.

Podaję tytuły dwóch dość popularnych książek, które wam polecam:

TOTALNA BIOLOGIA Recall Healing – Gilbert Renaud
MOŻESZ UZDROWIĆ SWOJE ŻYCIE – Louise L. Hay

Tymczasem my dziś skupimy się na konkretnej metodzie, która opiera się właśnie o stwierdzenie, że każda choroba wywołana została poprzez daną sytuację w naszym życiu – sytuację, która była dla nas przykra, stresująca i traumatyczna. Wytworzył się wówczas w naszym ciele ogromny stres, który z czasem ujawnił się pod postacią danej dolegliwości.

Autorzy “KODU UZDRAWIANIA“, bo o tym mowa, Alexander Loyd i Ben Johnson bardzo szczegółowo wyjaśniają w swojej książce jak na człowieka działa stres i jakie powoduje spustoszenie w naszym organizmie.

Poznajemy historię Alexandra Loyda, którego żona od wielu lat zmagała się z ciężką depresją.
Oboje próbowali już wszystkiego, ale nic nie pomagało na dłuższą metę.
Podczas lotu samolotem, Alexander Loyd doznał nagłego olśnienia wraz dostępem do informacjami, które spadły na niego “prosto z nieba”. Od razu zapisał to, co zostało mu przekazane i jak najszybciej wykorzystał tę wiedzę, by sprawdzić czy jest w stanie pomóc żonie.
Udało się. Już po 15 minutach od wykonania KODÓW, żona poczuła się lepiej, a jakiś czas później całkowicie wyzdrowiała i nigdy więcej nie zachorowała na depresję.

Zbyt piękne, by było prawdziwe?
Przez ostatnich kilka lat miałam okazję wypróbować tę metodę na sobie kilka razy, więc potwierdzam jej działanie. Nigdy nie mówię o czymś, czego sama najpierw nie przetestowałam, dlatego jeśli coś wam polecam, to dlatego, że sama sprawdziłam i wiem, że to naprawdę działa.

 

W skrócie – KODY UZDRAWIANIA polegają na wykorzystaniu energii, którą każdy z nas ma w sobie, a dokładniej mówiąc w dłoniach. Z ich pomocą, wypowiadając wcześniej odpowiednią intencję – czyścimy pamięć na poziomie komórkowym, czyli po prostu pozbywamy się traumy z przeszłości, która spowodowała chorobę. Bywa i tak, że po uzdrowieniu, autentycznie nie pamięta się jakiś wydarzeń, zupełnie jakby ktoś wymazał nam pamięć. Choroba oczywiście ustępuje.

Tekst intencji, który należy wypowiedzieć przed ćwiczeniem:

Modlę się z całego serca, aby wszystkie znane i nieznane negatywne obrazy, niezdrowe przekonania, destrukcyjne wspomnienia komórkowe, oraz wszystkie problemy fizyczne, związanie z (TUTAJ MÓWIMY O CO CHODZI, np. “z moją depresją”, “z chorobą nowotworową”) zostały rozpoznane, ujawnione i uzdrowione poprzez napełnienie mnie Światłem, Życiem i Miłością Boga…
Modlę się również o to, aby skuteczność tego uzdrowienia wzrosła stokrotnie albo więcej.”

Można pójść na łatwiznę i przeczytać gdzieś jak dokładnie wykonać to ćwiczenie lub w przypadku “Radykalnego Wybaczania” – znaleźć gdzieś Arkusz z ostatniej strony książki i wypełnić go bezwiednie.
Ale nie o to chodzi.
Nie idzcie na łatwiznę.
Jeżeli coś was dręczy (choroba czy dawne urazy) to nie idzcie na łatwiznę.
Z własnego doświadczenia wiem, że zupełnie inaczej robi się coś, kiedy się dokładnie wie O CO CHODZI i dlaczego coś działa, a zupełnie inaczej kiedy “gdzieś coś” się przeczytało, zrobiło dwa razy i uznało, że nie działa…

Dlatego z całego serca polecam wam PRZECZYTAĆ CAŁĄ KSIĄŻKĘ “Kod Uzdrawiania” a dopiero później zacząć robić ćwiczenia. Wówczas zrozumiecie, dlaczego ta metoda jest tak skuteczna, skąd wzięła się wasza choroba i że naprawdę możecie wyzdrowieć. Poznacie także przykłady wielu ludzi, którym dzięki Kodom Uzdrawiania udało się pokonać nawet najcięższe choroby. 

Samo wykonanie ćwiczenia zajmuje 6 minut, przy czym najlepsze i najszybsze efekty osiąga się powtarzając czynność 3 razy dziennie, co łącznie daje 18 minut.

Czy znajdziesz 18 minut dziennie na to, by się wyleczyć?
Czy uważasz, że jesteś wart 18 minut, czy może szkoda ci czasu?

 

Ile czasu potrzeba, aby choroba ustąpiła?
Kwestia indywidualna. W zależności od tego jak poważny jest problem, może to być tydzień, a może to być miesiąc. Po jakimś czasie ćwiczenie zaczyna się nudzić, ale wtedy trzeba podejść do sprawy profesjonalnie i niezależnie od tego czy nam się chce czy nie – po prostu robić swoje.
Podobnie jak z Ho’oponopono. 🙂
I czekać na efekty – a te potrafią być naprawdę zaskakujące! 🙂

Podpowiem, że z pomocą Kodów Uzdrawiania można uzdrowić takie rzeczy jak uzależnienie emocjonalne od miłości lub powracający trądzik – innymi słowy – praktycznie wszystko.

 

Bierzcie się do czytania i pracy – naprawdę warto!

Życzę wam dużo zdrowia!